"W świecie cywilizowanym (...) nienawiść uzewnętrznia się zwykle w wyrażeniach, które napisane wydawałyby się całkiem niewinne ( same słowa nie są obraźliwe), lecz wypowiedziane są takim tonem lub w takim momencie, że niewiele różnią się od uderzenia w policzek. Aby tę grę podtrzymać, musicie wspólnie z Glubolosem zadbać o to, by każde z tych głupców stosowało coś w rodzaju podwójnej miarki. Twój pacjent musi żądać, aby wszystkie jego czyny brane były za dobrą monetę i osądzane po prostu na podstawie treści użytych słów; równocześnie wszystkie wypowiedzi /drugiej osoby/ oceniać z przeczuloną wrażliwością, interpretując ich ton, kontekst oraz podejrzane intencje. Ją trzeba zachęcać, aby postępowała w ten sam sposób. W następstwie tego oboje mogą wyjść z każdej kłótni przekonani, lub prawie przekonani, że są zupełnie niewinni.
Znasz takie sytuacje: "Ja ją po prostu pytam, kiedy będzie obiad, a ona wpada w złość." Z chwilą utrwalenia się tego zwyczaju stwarza się rozkoszną sytuację, w której człowiek mówi z wyraźnym zamiarem dokuczenia drugiej osobie, mając równocześnie za złe, gdy ta osoba czuje się naprawdę dotknięta."
Brzmi znajomo, prawda ?
Jejciu pięknie!
OdpowiedzUsuńhttp://unnormall.blogspot.com/
cytat zmusza do myslenia...
OdpowiedzUsuńobserwuje rowniez :) http://sweet-and-sour-bun.blogspot.com/
Cytat jest piękny i niezwykle prawdziwy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, buziaczki! ;*
BLOG - KLIK ♥