Taka mnie nagle wzięła ochota na Paryż! Paris, Paris, Tu me manques, Paris!
Miasto mody, miasto turystów, znane ze zdjęć do znudzenia, oklepane, bo przecież Paryż to nic dziś ekstrawaganckiego, choć jeszcze niedawno serce Europy. O Francuzach mówi się raczej niedużo, a jak już, to rzadko jest coś dobrego.
W końcu to naród, który je żaby! I co z tego? :D
Gotować potrafią świetnie, odwrotnie niż mówić po angielsku ;)
Café des Deux Moulins, w której pracowała Amelia.
„Zdążając ku kafejce na placu St. Michel, gadamy jedno przez drugie, jak to cudownie być znowu w Paryżu, jak to Paryż się nic nie zmienia, że kafejki są zawsze, gdy nas w nich nie ma, że ulice są zawsze, gdy nas już na nich nie ma, że Paryż jest zawsze, gdy nas już w nim nie ma.” Erica Jong (z książki Strach przed lataniem)
Amelia lubiła dźwięk pękającego crème brûlée.
W przepisie zachowałam boczek, mimo, że jak wspominałam jestem wegetarianką (przepis stary, więc wisi wersji roboczej już dobre kilka mies). Przepis dostałam od znajomej Francuzki już dawno temu. Wolne tłumaczenie spisałam sobie i tak już zostało.
Wegetarian zapewniam, że można usunąć i nadal jest bardzo dobry.
Przepis na tradycyjny Quiche Lorraine
Ciasto na quiche:
200g mąki
125 g margaryny lub masła
1/2 łyżeczki soli
ok. 5 łyżek stołowych wody
Nadzienie :
2 lub 3 jajka
200ml śmietany
natka pietruszki150-180g szynki lub boczku60 g sera (oryginalnie gruyere)
sól, pieprz (oraz zioła prowansalskie)
Ciasto francuskie : Piekarnik nastawiam na 250st.C by się nagrzewał. Zimne masło kroimy na mące. Dodajemy jajko sól i wodę. Szybko zagniatamy gładkie ciasto (w razie potrzeby dodajemy odrobinę więcej wody). Ciasto można na 25 minut wstawić do lodówki (lepiej, ale nie jest to konieczne, dla mnie i tak wychodzi ;-) ).
Rozwałkowujemy ciasto pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia na grubość 3-5 mm. Formę do tarty o średnicy (moja) 26 cm wylepiamy ciastem. Nakłuwamy widelcem - spód mamy gęsto w kropeczki. Formę z ciastem wstawiamy na ok. 10 minut do piekarnika - ciasto ma się lekko zarumienić z wierzchu, nie upiec. Wyciągamy, niech sobie przestygnie, w czasie gdy zajmiemy się nadzieniem.
Rozwałkowujemy ciasto pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia na grubość 3-5 mm. Formę do tarty o średnicy (moja) 26 cm wylepiamy ciastem. Nakłuwamy widelcem - spód mamy gęsto w kropeczki. Formę z ciastem wstawiamy na ok. 10 minut do piekarnika - ciasto ma się lekko zarumienić z wierzchu, nie upiec. Wyciągamy, niech sobie przestygnie, w czasie gdy zajmiemy się nadzieniem.
Farsz : I tu już z górki. Pietruszkę siekamy drobno, szynkę w kostkę, a ser zcieramy. Jajka ubijamy ze szczyptą soli ( lekką ręką - w sensie, mało, bo przecież szynka nada charakteru) i pieprzu oraz śmietaną. Masę mieszamy z szynką, pietruszką i serem. Wszystko wylewamy do tarty i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200stC i pieczemy przez ok. 25 minut lub do do momentu, aż masa jajeczna się zetnie i zrumieni. Podajemy na ciepło lub na zimno w towarzystwie sałatki np. z rukoli.
Crème brûlée... <3
OdpowiedzUsuń