Celebruj sukcesy

Wiemy, że jeden sukces nie powinien być końcem, a początkiem. Nie powinien być celem, ale przystankiem w drodze do… jeszcze większego sukcesu :)

Domyślam się, jak to wygląda. Coś udało się zrobić, ale to w sumie nie jest coś spektakularnego, tylko wygrany i zrealizowany projekt, będą lepsze, większe, droższe…

A może zarezerwować sobie coś specjalnego na okoliczność małego sukcesu?

Ja myślę, tak zupełnie teoretycznie, nie popieram tego żadną fachową literaturą, że warto siebie samego nagradzać, doceniać siebie, swoje ciało i umysł – bo dało radę tyle godzin przed komputerem, bo umysł wygenerował taki boski pomysł!  Taka mała metoda kija i marchewki – nagroda motywuje. Zawsze mówię, że nie pieniądze, ale uścisk dłoni prezesa bywa najważniejszym motywatorem. A że tym prezesem jesteście Wy, więc do roboty! Nagradzajcie się co sił!


I wiecie co?


Czemu nie wydrukować maila, w którym klient pisze, że to, co zrobiliście jest na najwyższym poziomie, bardzo mu się podoba i że nie liczył nawet na tak profesjonalny produkt – i nie powiesić w wielkiej ramie na ścianie? Żeby codziennie patrzeć i z każdy spojrzeniem nabierać mocy i energii na więcej?


Czemu nie wrzucić statystyk z najlepszego posta, którego napisaliśmy, na pulpit komputera? Żeby pamiętać i jeszcze bardziej nad sobą pracować?


Jarajmy się naszą pracą i tym, co udało nam się zrobić! Doceniajmy się, chwalmy!


Gdy ktoś nas pochwali, uśmiechnijmy się i powiedzmy:


- to prawda, udało się, bardzo się cieszę, że moja praca została doceniona


Zamiast:


- nie ma o czym mówić, takie tam…


A czasem wystarczy najlepsza kawa w mieście, na część nowego zlecenia. Dlaczego? Bo nam się należy, bo jesteśmy zajebiści!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Adbox