Szklana Plaża w Fort Bragg (Kalifornia) - realna baśń czy chwyt marketingowy

Są miejsca nieznane, owiane tajemnicą, a są miejsca nieznane, które zostają Insta spotem, zupełnie przypadkiem i tak właśnie stało się ze Szklaną Plażą (Glass Beach) w mieście Fort Bragg w Kalifornii

Nie dawno fb zaserwował mi taki obrazek szklana plaża w Kalifornii.

Mnóstwo pytań czy istnieje szklana plaża, jak wygląda szklana plaza, wiele osób dodawało ją do swoich bucket list czyli listy miejsc do zwiedzenia - wygląda pięknie (zresztą Kalifornia jest naprawdę malowniczym stanem USA).

I nie byłoby w nim nic dziwnego, gdybym w tym miejscu nie była 5 lat temu i ono, no cóż... tak nie wyglądało jak romantyczne zdjęcia, ale po kolei.

Część z was mogła widzieć niesamowite zdjęcia z tego miejsca, gdyż od dawna Szklana Plaża pojawia się na profilach z ciekawostkami podróżniczymi. Zdjęcia tak piękne, że wydają się wręcz baśniowe. 

No właśnie czy prawdziwe.

Skąd się wzięła Szklana Plaża w Fort Bragh w Kalifornii?

Historia tego miejsca jest związana z ludzkim... śmieciarstwem.  Szklana Plaża w Fort Bragh Kalifornii to dawne dzikie wysypisko śmieci, które istniało tutaj od początku XX wieku do lat 60, gdy władze miasta postanowiły oczyścić nadmorskie klify. To co zostało to wszelkie szkło, które gromadziło się latami. Kawałki szkła obrobione przez wodę przypominają obłe, gładkie kamienie o fantazyjnych kształtach.
Obecnie choć Szklana Plaża jest własnością prywatną, to od 2015 jest otwarta dla turystów.

Czy szklana plaża to miejsce, które trzeba zobaczyć?

Z opisu i ze zdjęć może się wydawać, że szklana plaża to niesamowite miejsce, które trzeba zobaczyć. Spójrzcie tylko na zdjęcie nagłówkowe, cóż za malowniczy krajobraz... 

Jeśli uwierzycie w powyższe zdjęcie, to wasz zawód będzie ogromny.

Szczególnie jesteście jedną z tych osób, co biorą sobie do serca różnego rodzaju listy  „miejsc do odwiedzenia przed śmiercią” pojawiające się na Tumblrze i Pinterescie. Sama zawsze udaję, że jestem ponad to, ale finalnie sama takie listy tworzę, to moje guilty pleasure.
 

Konfrontacja: Instagram life vs Rzeczywistość 

Więc wyobraźcie sobie moją sytuację.
 
Jesteśmy w San Francisco i uwierzcie jest od groma rzeczy, które trzeba zobaczyć w samym San Francisco, a ja wszystkim dookoła truję cztery litery, że MUSIMY pojechać ponad 150 mil na północ (ok 4h autem), bo SZKLANA PLAŻA jest tak niesamowitym miejscem, że po prostu umrę, jak będę tak blisko i jej nie zobaczę. szklana plaża, szklana plaża - powtarzam jak matrę.

Pokazuję fotki ze stron o ukrytych miejscach i piękne kolorowe zdjęcia na Instagramie, i daje mi się namówić ekipę. Wsiadamy jedziemy podekscytowani w trójkę zobaczyć to jedyne miejsce na świecie.
 
I co zastajemy?
 
Typową szarą, brudną plażę, która ma więcej wspólnego z Polską niż bajkową krainą.

Czy się zawiedliśmy? Tak, w pierwszym momencie nawet BARDZO!

Zamiast malowniczego wybrzeża obsypanego kolorowym szkłem otulonym przez wodę, zastaliśmy brzeg bardzo zwyczajny - brunatny, pełen szarych szklanych kamieni. Dziewiczego wybrzeża trudno było się dopatrzeć, choć staraliśmy się nie tracić humorów. 
Nie jest tak, że miejsce nie ma w sobie magii. Ma. Ale jest tu zupełnie inna magia niż można się było tego spodziewać. Wśród szarych, brudnych kamieni, można znaleźć przepiękne fragmenty naturalnie wyrzeźbionego szkła. Towarzyszy nam błękitne, kalifornijskie niebo. Jeśli nad tym się zastanowić to naprawdę piękne miejsce, które ukształtowała natura. Ze śmieci i ludzkiego syfu zrobiła miejsce, które pozwala się odkrywać.
Można zrobić naprawdę piękne zdjęcia i jeszcze piękniejsze z użyciem odpowiednich filtrów ;)

Dodatkowo Szklana Plaża budzi spore zainteresowanie turystów, także, spodziewajcie się, że na dość krótkim odcinku, będziecie będziecie mijać wielu zainteresowanych zrobieniem sobie zdjęcia w tym "nieodkrytym" miejscu. My byliśmy jesienią, ale jestem wstanie wyobrazić sobie tłok latem, skoro w sezonie codziennie ponad 1000 osób odwiedza Szklaną Plażę.

Z plaży nie wolno zabierać szkła - można sobie robić zdjęcia zbierać na rękę, ale finalnie nic nie wolno z tego terenu wynosić. No cóż, nie będę tego komentować, bo co rusz mijaliśmy ludzi, którzy przypadkowo "chowali ręce do kieszeni".
 
Przypuszczam, że dzisiaj jeszcze mniej kolorowego szkła jest niż te 5 lat temu.

Jak wam się podoba Szklana Plaża w Fort Bragg? Chcielibyście mimo wszystko ją zobaczyć?

1 komentarz:

Adbox