Wszystko Cię wkurza… czas ruszyć się z miejsca

Wiecie, że przez większość życia nie łączyłam sportu z emocjami? Dla mnie ruch to była bardziej konieczność niż świadomy wybór. Aż w końcu, któregoś dnia, zamiast kolejnej kawy, odpaliłam tryb spacer. Bo podobno dodaje energii, i... – coś się zmieniło. Głowa jakby mniej zamulona, gdy idziesz patrzysz przed siebie, oddech głębszy. Nie jest to zbawienie, ale ulga. 

i czasem to wystarcza

Żyjemy w świecie, który przeciąża nasze mózgi

Nie jest tajemnicą, że codziennie przetwarzamy chore ilości informacji. 


Średnio 74 GB danych dziennie – to, co kiedyś zajmowało całe życie, my łykamy w 24 godziny


Do tego hałas, światła miasta, powiadomienia, deadline’y, newsy o kryzysach i kolejnych cięciach etatów. Cokolwiek by nie mówić – nasza psychika jest pod ostrzałem.

WHO szacuje, że już 4% światowej populacji ma zaburzenia lękowe, a do 2030 roku depresja ma być najczęściej diagnozowaną chorobą na świecie. 


Nie brzmi to jak clickbait. Brzmi jak ostrzeżenie.

A teraz najlepsze – ruch jako reset

To, co robimy z ciałem, wpływa na to, co dzieje się w głowie. I odwrotnie. Kiedy się ruszamy, w organizmie dzieją się rzeczy, które naprawdę pomagają. Endorfiny, serotonina, dopamina – te słynne „hormony szczęścia” nie są metaforą. To realna chemia, która daje ulgę, motywację, poczucie, że da się żyć.

Nie musisz być ultramaratończykiem, żeby to poczuć. Badania pokazują, że nawet regularne spacery potrafią znacząco zmniejszyć objawy depresji i lęku. A jak dorzucisz do tego otoczenie przyrody – zieleń, wodę, nawet miejskie drzewa – efekt się wzmacnia.


Aktywność typu ruch w rytm muzyki to mała a pozytywna zmiana. Zmywasz naczynia? Włącz muzykę i poruszj biodrami.

Joga, GABA i cisza w głowie

Dla tych, którzy wolą spokój niż tempo – joga też robi robotę. Badania z Uniwersytetu Bostońskiego pokazują, że po 60 minutach praktyki wzrasta poziom GABA o 27%. A GABA to neuroprzekaźnik, który dosłownie wycisza chaos w naszej głowie. W grupie kontrolnej, która w tym czasie tylko czytała książkę – bez zmian. Przypadek? Nope.

Nasze ciała są stworzone do ruchu

Nasi przodkowie nie siedzieli po 8 godzin przed ekranem. Codziennie robili tysiące kroków – bo musieli. Szukać jedzenia, partnera, schronienia. Mózg się do tego dostosował. Dlatego dziś, kiedy nie ruszamy się prawie wcale, system się buntuje. I daje znać – zmęczeniem, nerwami, bezsennością.


Co ciekawe, aktywność fizyczna wpływa nie tylko na nastrój. Zwiększa też objętość hipokampa – części mózgu odpowiedzialnej za pamięć i uczenie się. Ćwiczenia fizyczne rozwijają też korę przedczołową – czyli część, która pomaga podejmować decyzje, ogarniać rzeczywistość i po prostu... nie panikować.

Nie potrzebujesz karnetu ani lulu legginsów

Nie chodzi o to, żeby się katować. Chodzi o to, żeby zrobić pierwszy krok. Dosłownie. Wysiądź jeden przystanek wcześniej. Wybierz schody zamiast windy. Zamiast scrollować wieczorem, po prostu wyjdź z domu. Piętnaście minut ruchu dziennie potrafi zmienić bardzo dużo.

A jeśli chcesz więcej – obejrzyj dokument „Jak ruchem zmieniać umysł” (MultiSport x Multi.Life). Są tam i eksperci, i ludzie, którzy naprawdę przeszli drogę od zera do lepszego samopoczucia. Warto.


Nie twierdzę, że aktywność fizyczna rozwiąże wszystkie problemy. Ale daje Ci przewagę. Więcej spokoju, więcej siły, więcej przestrzeni w głowie.

Spróbuj. I daj znać, czy też to czujesz.

2 komentarze:

  1. Ja ostatnio uskuteczniam spacery po lesie. Takie wyciszenie mi pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesujący artykuł. Na pewno ruch jest konieczny :)

    OdpowiedzUsuń

Adbox