Stres, pośpiech, byle jakie jedzenie, brak ruchu i toksyczne relacje. To nasza codzienność. Nic dziwnego, że czuję się coraz gorzej. Mój organizm wysyła sygnały: zmęczenie, problemy z koncentracją, spadek odporności. Udaję, że ich nie widzę, bo zawsze znajdzie się coś „pilniejszego”. Ale w końcu ciało mówi STOP.
Dlaczego potrzebuję detoksu?
Dla organizmu oczyszczanie to jak przegląd dla samochodu. Powinno się robić to regularnie, by utrzymać się w jak najlepszym zdrowiu fizycznym i psychicznym przez długie lata. Już dawno temu wybitny hinduski jogin Swami Sivananda pytał:
„Dlaczego nie troszczysz się z taką samą uwagą o pojazd, jakim jest twoje ciało, i kierowcę, jakim jest twój umysł?”
Gdy w samochodzie zapala się czerwona lampka, od razu zadziałam, ale gdy mój organizm próbuje mi coś zakomunikować, łatwiej zignorować te sygnały. Na zmęczenie aplikuję sobie kawę i redbulla, a energię próbuję podkręcać słodkim. Znalezienie czasu na odpoczynek bywa trudniejsze niż kolejna godzina nauki czy pracy. A to prowadzi do zaburzenia równowagi i osłabienia organizmu. W efekcie pojawiają się problemy ze zdrowiem.
Detoks nie jest dietą
Oczyszczanie często mylone jest z dietą. W praktyce jogi to coś znacznie więcej – to sposób na odzyskanie równowagi, lepsze samopoczucie i wewnętrzny spokój. W medycynie to narzędzie dla samoregulacji (dieta doktor Dąbrowskiej jest przykładem). Odpowiednia dieta oczyszczająca, połączona z relaksem, delikatną aktywnością fizyczną i medytacją, pomaga oczyścić nie tylko ciało, ale też myśli i emocje.
Jak przygotowuję się do detoksu?
Przygotowania zaczynam na trzy dni przed detoksem. W tym czasie rezygnuję z:
- kofeiny (kawa, herbata, napoje energetyczne),
- cukru,
- alkoholu,
- białej mąki,
- czerwonego mięsa,
- produktów mlecznych i jajek.
Nie jest takie łatwe, ale mi naprawdę pomaga przetrwać trudniejsze momenty oczyszczania. Lodówkę opróżniam z pokusy. W zamian wprowadzam lekkie i pożywne posiłki.
Co jem w czasie przygotowań?
- Kasze z owocami lub warzywami, szczególnie kaszę jaglaną.
- Pożywne zupy z pełnoziarnistym pieczywem.
- Sałatki – warzywne i owocowe, z lekkimi dressingami.
- Koktajle owocowe i warzywne – miksuję ulubione owoce z natką pietruszki, szpinakiem czy sokiem pomarańczowym.
Jak wygląda mój dzień detoksu?
Najlepiej przeprowadzić go w dzień wolny od pracy. Wybieram wtedy lekką aktywność, jak spacer czy joga, i unikam stresujących bodźców. Podczas detoksu trzymam się jednego z planów:
- Monodieta – jem kaszę jaglaną co 2–3 godziny.
- Dzień warzywno-owocowy – tylko owoce i warzywa w dowolnej formie.
- Dzień na sokach – wyłącznie soki owocowe i warzywne.
Wszystko uzupełniam dużą ilością wody i ziołowych naparów.
Jak podtrzymuję efekty detoksu?
Powoli wracam do normalnej diety, ale staram się, by na stałe w moim życiu pojawiły się dobre nawyki:
- Codziennie rano piję ciepłą wodę z sokiem z cytryny.
- Regularnie masuję ciało szczotką na sucho.
- Znajduję czas na medytację i świadome oddychanie.
- Piję minimum 1,5 litra dobrej wody dziennie.
Działa – czuję się lepiej, mam więcej energii i lepszy nastrój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz