Prosta metamorfoza w tropikalnym klimacie drewnianej tacy

Pamiętacie moją drewnianą tacę z zeszłego roku TU? Tamto DIY już trochę mi się znudziło. Tym razem przeszła prawdziwą metamorfozę. Co ciekawe, jej historia zaczęła się zupełnie przypadkiem – taca pochodzi z recyklingu, dosłownie. Leżała sobie przy śmietniku, odłożona na wywóz gratów, jakby ktoś po prostu uznał, że już się nie przyda. A ja oczywiście nie mogłam przejść obok obojętnie. Wystarczyło jedno spojrzenie i już widziałam w niej potencjał – trochę szlifu, trochę farby i może nowy, wakacyjny klimat.

Ostatnio wszędzie widzę tropikalne motywy – ogromne zielone liście, flamingi, papugi, ananasy. Z każdej witryny, plakatu i sklepu spogląda na mnie tropik. I wiecie co? Bardzo mi się to podoba! Dlatego pomyślałam, że moja „śmietnikowa” taca też zasługuje na odrobinę egzotyki. Zamiast kupować coś nowego, postanowiłam tchnąć w nią drugie życie – w końcu recykling ma w sobie coś satysfakcjonującego.



Większość materiałów miałam już w domu: farbę akrylową, pędzelek, lakier i oczywiście klej do decoupage. Brakowało tylko serwetek z kwiatowym wzorem – takich z palmowymi liśćmi i hibiskusem. Upolowałam je przypadkiem, między półkami sklepu papierniczego. Cała metamorfoza zajęła dosłownie jedno popołudnie. Taca przestała być zwykłym kawałkiem drewna, a stała się małym akcentem lata w mojej kuchni – ciepłym, kolorowym, lekkim.

I może to właśnie w tym tkwi magia takich projektów – w prostych rzeczach, które ktoś inny by wyrzucił, a które po odrobinie pracy potrafią wnieść w dom coś zupełnie nowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Adbox