Jako właściciel zwierzaka doskonale wiesz, co je. Starasz się utrzymać kota na zdrowej diecie, unikając dokarmiania jedzeniem dla ludzi i dostarczając tylko najlepsze karma i smakołyki zatwierdzone przez weterynarza. Ale zwierzaki mają własne zdanie i czasem wybierają coś innego, jak ten piękny bukiet kwiatów, który właśnie dostałaś wczoraj.
Myślisz, że upilnowałaś skubańca? A gdzie tam! Wpierdolił co się dało i nagle zaczyna mieć dziwne reakcje pokarmowe, takie jak:
- wymioty
- biegunka
- letarg
- utrata apetytu
- ciężkie ślinienie
- trudności w oddychaniu
- zapalenie skóry i jamy ustnej
Większość jest mniej groźna niż wygląda, ale kontakt z weterynarzem jest konieczny. Niektóre rośliny bywają silnie toksycznie.
Pamiętaj - jeśli nie jesteśmy pewni, która roślina jest przyczyną zatrucia kota, należy wziąć ze sobą próbkę wymiocin. Lekarzowi łatwiej jest ustalić sposób leczenia, jeśli zna źródło.
Jeżeli nie chcesz sprzątać kocich rzygowin i wąchać ich regularnie polecam sprawdzić następującą listę:
- Lilie - we wszystkich odmianach
- Azalie
- Aloes
- Cebulki tulipanów i narcyzów
- Sagowiec
- Eukaliptus
- Oleander
- Złocień
- Bluszcz
- Fikusy
- Alokazja
- Monstera
- Filododendron
- Poinsecje
- Dracena
- Marihuana (wiem, w Polsce trzymanie sadzonki na parapecie raczej się nie zdarza, ale gdyby komuś przyszło do głowy zaznaczam)
Tak jak napisałaś o tej próbce wymiocin. Kiedyś nasz kot się zatruł i w życiu bym nie pomyślała, że dla weterynarza to ma znaczenie,byłam zaskoczona, że wet pytała o to czy możemy opisać wymiociny kota bo nw tej podstawie łatwiej podjąć decyzję o leczeniu. Nie było potrzeby, bo kot się zrzygal chwilę później w gabinecie, ale i tak okazało się że zzarł nam eko proszek do prania bo coś mu ładnie pachnialo
OdpowiedzUsuń