6 zdań, które towarzyszyły mi w 2020

 

W tym roku pełnym niepokojów trafiły do mojej głowy też zdania, które chciałabym, by zostały ze mną na długo długo dłużej niż tylko na 2020. Zanim zupełnie pożegnam ten rok chciałabym te zdania zapamiętać do końca życia. Chciałabym wiedzieć, że jak się obrócę za 10 lat i pomyślę, czy jestem spełniona, te zdania mi towarzyszyły i dawały motywacyjnego kopa.

"W ogóle bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi, ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie – co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić."

~ Chłopaki nie płaczą.

Cudowne w swojej prostocie. Wstyd przyznać, że dopiero w tym roku obejrzałam ten kultowy film!

"Myśl troszeczkę mniej… Żyj troszeczkę bardziej…"

To opisuje tak wiele osób, nie tylko mnie. Overthining jest passe, 2021 obiecuję, jakkolwiek to brzmi, myśleć mniej ;) 

"Sukces to suma niewielkiego wysiłku, powtarzanego z dnia na dzień. "

~ Robert Collier

Cały sęk w tym, by zacząć robić cokolwiek, a reszta, na zasadzie domina, przyjdzie sama z czasem. Czas to nasz największy wróg i największy przyjaciel

"Uważaj na głos w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady - łże skurwysyn."

~ [znalezione na fb, podobno: Jakub Żulczyk]

"To czego żałuję w życiu najbardziej można by zawrzeć w jednym słowie – odwlekania."

~ Ron Cooper.  

"Nie mając przed sobą celu, trudno go osiągnąć. "

~ Paul Arden

Jestem za tym, by unikać słowa marzenie, wykreślić je na rzecz słowa cele . Nawet jeśli to jest podróż dookoła świata, którą z góry traktujemy jak mrzonkę, wystarczy po pierwsze zrobić pierwszy krok, by to zrealizować (np. kupić przewodnik), a po drugie – nie zakładać z góry, że się nie uda. Mieć ten cel przed oczami, wiedząc, że choć może upłynąć wiele lat, to nasze marzenie się spełni, a cel zostanie zrealizowany.