Freelancer bez budżetu na start?


Tematy pracy na blogu przewijały się kiedyś częściej. Była lista 20 zawodów idealnych dla freelancera, czy rozliczenie się z mitu pracy freelancera jako ideału życiowego, dla każdego. 


Siedzę wygodnie witam 2021. Mam fajną stałą pracę, pracuję dla jednej firmy i okazjonalnie biorę zlecenia. Praca z domu mnie wykończy, więc od połowy stycznia zaczynam dzielić biurko z koleżanką. Wynajmujemy razem przestrzeń co-workingową. Póki co, póki sytuacja nie pozwoli ludziom wrócić do biur.


Przed pandemią korzystałam z elastycznych godzin i luźnych zasad pracy. Do biura chodziłam kiedy chciałam. Robiłam sobie grafik na 2 tygodnie do przodu. Mogłam sobie na to pozwolić, bo pracuję w filli firmy, a lokalne biuro składa się z "hot desków" - gdy przychodzisz do biura zajmujesz wolną przestrzeń.  Godziny wypełniałam w pliku excel i odsyłałam na koniec miesiąca do kadrowej. 

Często pracowałam z kawiarni znajomych. Kubek gorącej latte na sojowym, telefon pod ręką, dobre wifi, praca. Potem przerwa, odpisanie na maile, praca dla klienta na boku lub spotkanie z nowym potencjalnym klientem w miłych okolicznościach. Zmiana miejscówki, pójście na wykład, albo obiad i ogarnianie studiów.

Wszystko brzmi pięknie, ale...

  • Co gdybym, jednak nie miała kasy na kawusie, ciasto, lunche?
  • Czy mogłabym tak pracować, gdyby nie stać mnie było na coworking?
  • Gdybym nie miała kasy na narzędzia niezbędne do pracy - dobrego laptopa z 16gb ram, i dyskiem SSD, opłaconą przestrzenią google drive, by nie wciskać się w darmowe 15gb?
  • Gdyby po prostu brakowało mi kasy tu i teraz.

Było by kiepsko zaczynać z takiej pozycji.

Tylko ja tak nie zaczynałam. Mój freelance style pojawił się z potrzeby łączenia studiów i pracy. Od 1 roku studiów trzeba było wsadzić ręce w robotę. Sprawa była postawiona mi prosto - masz opłacone czesne i mieszkanie. I możesz zabrać słoiki w weekendy. O resztę martw się sama. 

Początki nie są łatwe, studenckie życie nie jest tanie, a jak nie masz budżetu to po prostu nie masz studenckiego życia. Były miesiące, gdzie nie jechałam na miasto spotkać się ze znajomi, bo po wyliczeniu kosztów uznałam, że szkoda mi kasy na doładowanie biletu miesięcznego, a potem bieganie do wspólokatora czy mnie podrzuci, bo umówiona rozmowa rekrutacyjna jest na siłowni na drugim końcu miasta.


Jest mnóstwo ludzi, którzy mają lepszy dryg do biznesu. Tu coś kupią, tam sprzedadzą drożej, przerobią, znajdą pracę online, mają gadane tak, że by głuchemu radio sprzedali. Nie ja, ja musiałam przeżyć swoje by odebrać lekcję, że dobra praca to ok 50% kwalifikacji, 40% autoprezentacji i 10% szczęścia.

Czy da się zacząć bez kasy jako freelancer? 

Tak, dzisiaj nawet znacznie łatwiej, bo dzisiaj wszyscy jesteśmy zdalnie. 

Można się obejść bez kawy na mieście i spotkań. Jest to nawet wskazane.

Nie obejdziesz się jednak komputera, Internetu i swojej osobowości. Oprogramowanie? Dzisiaj mnóstwo jest za darmo. Pakiet MS Office? Przecież Google udostępnia za darmo narzędzia - doc, spreadsheet, slides i inne.

Strona internetowa?  To prawda jest ważna (Już dawno temu napisałam 9 powodów, dla których warto mieć swoją stronę www i nadal tak uważam.) Stronę www możesz za darmo postawić na wordpressie czy swojego wizytówkowego bloga na blogerze, albo poszukać i samodzielnie stworzyć darmową stronę wizytówkę www.

Przyjdzie wiosna i zechcesz spotkać się z innymi, którzy pracują zdalnie - kawa w termos i do parku. 

Musisz jechać gdzieś dalej? Auto można zastąpić rowerem - jeśli prezydent Poznania może tak jeździć do pracy to ty nie dasz rady? Jeśli para młoda może jechać na ślub tramwajem to ty dasz radę pojechać na rekrutację ;)

2 komentarze:

  1. I to jest właściwe podejście:)
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto mieć stronę, social media im więcej nas w internecie tym lepiej

    OdpowiedzUsuń

Adbox