Jako młodsza w rodzinie, zawsze miałam ubrania „po kimś”. To chyba jedna z tych rzeczy, które kształtują nas na lata. Mając starszą kuzynkę - siostrę cioteczną, prawie jak siostrę, od zawsze nosiłam ubrania, które ona już przestała. Nie narzekałam – przyzwyczaiłam się, że to normalne. Może dlatego tak łatwo weszłam w świat second handów.
Pierwszego razu nie pamiętam, ale wiem jedno: nigdy z nich nie zrezygnuję. Z czasem nawet udało mi się przekonać do tego swoich znajomych na wspólne polowania. Dlaczego warto? To nie tylko oszczędność, ale też sposób na znalezienie prawdziwych perełek i ubrania z duszą.
Ubrania z jakością... i historią
Nie chodzi o to, że sweter z metką Ralpha Laurena kupiony za 3 zł jest lepszy tylko dlatego, że kosztował grosze. Chodzi o to, że to rzecz, która przeżyła lata i nadal wygląda świetnie. Kaszmirowy sweterek DKNY za 2 zł? Mam go do dziś. Często zwracam uwagę na skład – materiały, które znajdę w SH, są często lepsze niż te w sieciówkach. A jeśli coś mi nie podpasuje, zawsze mogę to sprzedać na Vinted albo przerobić.
To Twój styl i Twoje zasady
Nie znajdziesz tam „tej kurtki” z popularnej sieciówki, którą widujesz na każdej ulicy. W sh można stworzyć swój własny styl. To idealne miejsce dla fanek DIY i vintage– wystarczą nożyczki, farby do tkanin i odrobina wyobraźni. Albo świetny dodatek! Uwielbiam też second handy za inspiracje – zdarzało mi się kupować ubrania tylko po to, by wykorzystać je w sesjach zdjęciowych.
Zobacz: Jak stworzyłam swój Vintage look?
Sekrety udanych łowów 🤫
Zawsze celuję w sh w małych miastach. Ceny są tam znacznie niższe, a ubrania – lepsze. W dużych miastach, jak Warszawa, ceny w dzień dostawy bywają absurdalne. A na przykład Krośnie mogę za to upolować świetne rzeczy za grosze. Dzień dostawy to kluczowy moment – ubrania są najlepsze, ale droższe. Jeśli coś upatrzę, a cena jest zbyt wysoka, czekam na wyprzedaż. Czasem się udaje, czasem nie – ale w tym cały urok.
Biżuteria, dodatki i inne skarby
Second handy to też miejsce, gdzie znajdziesz dodatki. Aviatory, które wszyscy chwalą? 5 zł w sh. Nie boję się dodatków, choć kosmetyki tam omijam szerokim łukiem.
Super stylizacja z babcinej marynarki? - wystarczy jeden trick! Nie żartuję zobacz moje stylizacje!
Mity o second handach
Zapach, „grzebanie w koszach” czy przekonanie, że to sklepy „dla biednych” – to przeszłość. Część second handów, do których chodzę, przypomina zwykłe butiki. To nawet bardziej Vintage shopy niż SH. Ubrania wiszą na wieszakach, są zadbane, a przymierzalnie niczym się nie różnią od tych w sieciówkach.
Ważne: nigdy się nie poddawaj!!!
Nie zawsze znajdziesz coś na pierwszym razem. Czasem nie znajdziesz nic przez kilka wizyt. A czasem... trafisz na jedwabną koszulę, prawdziwą perełkę jak torebka Goldpfeil i koszula Hofflandu Ale to normalne – najlepsze perełki znajdują się przypadkiem. I właśnie dlatego tak bardzo kocham second handy. 😊
Ja też lubię polować w tych sklepach. Ostatnio kupiłam sobie dwie letnie kiecki i książkę.
OdpowiedzUsuńSuper są perełki które masz tylko ty
OdpowiedzUsuń