Czosnek to taki członek kuchni, który często dzieli ludzi na dwie grupy: tych, którzy uwielbiają i dodają zawsze i do wszystkiego, i tych, którzy widzą w nim jedynie kulinarnego wroga a na sam zapach praktycznie mdleją.
Walentynki tuż tuż to lepiej jeść czosnek razem, uniknąć całkowicie, albo pokombinować jeśli jesteś w grupie numer 1 i nie potrafisz bez czosnku żyć! 👀
Zresztą, kto z nas nie miał wątpliwości przed dodaniem ząbków do lunchu, zastanawiając się, czy zapach wokół nas nie stanie się bardziej wyrazisty niż nasza osobowość? Czosnek jest wszędzie, a ty próbujesz się ukryć przed jego efektem.
Ale czy faktycznie czosnek zasługuje na tę kontrowersyjną niesławę? I co zrobić, żeby cieszyć się jego smakiem i zdrowotnymi właściwościami, nie ryzykując społecznego ostracyzmu lub konieczności kąpieli w perfumach?
Czosnek nie odstrasza tak jakbym tego chciała
Zabawne, że czosnek stał się symbolem odstraszania zła, bo przecież to superfood: pełen witamin, minerałów i naturalnych antybiotyków, które pomagają walczyć z przeziębieniami i wzmacniają odporność. Tylko dlaczego w tym wszystkim cierpią nasze relacje międzyludzkie?
Mit czy Hit: czosnek w kuchni leczy czy tylko smakuje?
Jeśli wierzyć naszym babciom, czosnek naprawdę ma właściwości lecznicze. Jednak, no cóż... badania naukowe potwierdzają tylko częściowo. Zawarta w czosnku allicyna faktycznie działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie (in vitro), klinicznie spożycie czosnku koreluje się z lepszymi wynikami więc mówi się, że czosnek wspiera serce, a także obniża ciśnienie.
Ale czy faktycznie jeden ząbek czosnku na czczo albo surowy na kanapkach czyni cuda?
Raczej NIE, zwłaszcza gdy jego jedzenie na surowo wiąże się z ryzykiem podrażnienia żołądka. Nie mówiąc, że przez resztę dnia będziesz unikać kontaktu z innymi. Albo to inni będą unikać nas.
Dlatego w mojej kuchni czosnek występuje w różnych formach: pieczony, duszony, a czasem... marynowany. I tutaj dochodzimy do przepisu, który zdecydowanie mogę polecić - marynowany czosnek w oliwie i ziołach. Delikatny, łagodniejszy, ale nadal zachowuje większość smaku. Wystarczy kilka ząbków, oliwa z oliwek, rozmaryn, tymianek i odrobina chili, by stworzyć coś, co doskonale pasuje do sałatek, past kanapkowych czy makaronów. A najważniejsze? Taki czosnek nie zostawia za sobą dramatycznego zapachu, bo po marynacie w tłuszczu traci znaczną część mocy zapachowej ;)
Jak jeść czosnek, żeby nie straszyć?
Jeśli nie chcesz rezygnować z czosnku, ale boisz się jego intensywności, oto kilka trików:
- Marynowany czosnek too mój ulubiony sposób na złagodzenie smaku i zapachu. Po kilku dniach w oliwie staje się bardziej wyrafinowany, a jego aromat nie jest przytłaczający.
- Świeża pietruszka, mięta czy koper świetnie neutralizują czosnkowy zapach – warto je dorzucić do potrawy lub po prostu pochrupać po posiłku, który był doprawiony czosnkiem.
- Gotowanie czosnku lub pieczony czosnek staje się łagodniejszy w smaku i nie powoduje problemów z oddechem. Oczywiście jedzony umiarkowanie. Zjedzenie główki czosnku po upieczeniu raczej nic nie uratuje.
- Jogurt czosnkowy z dodatkiem soli i ziół to nie tylko doskonały dip, ale też sposób na ujarzmienie zapachu.
Taki jogurt czosnkowy jest pycha.
OdpowiedzUsuńJa nie używam czosnku w ogóle, więc nie mam z tym problemów :)
OdpowiedzUsuńLubię czosnek, często jem sos czosnkowy ;)
OdpowiedzUsuń