Orzechy w diecie przy stanach zapalnych jelit – co można, a czego lepiej unikać?

Kiedyś siedziałam w kawiarni i zamiast ciastka zamówiłam mieszankę orzechów. Wówczas jeszcze dla mnie to były „zdrową” przekąską, a przynajmniej tak wtedy jeszcze myślałam. Po chwili jednak brzuch przypomniał mi, że niekoniecznie wszystko, co naturalne, działa dla mnie. Nie wszystko "zdrowe" jest dobre, gdy Twoje jelita pracują źle.



Orzechy przy problemach jelitowych - co z nimi zrobić?

Nie ukrywam - długo wierzyłam, że orzechy to absolutny must have zdrowej diety. I w teorii faktycznie tak jest. Mają błonnik, tłuszcze, mikroelementy. Ale jeśli Twoje jelita są wrażliwe albo masz zdiagnozowane zapalenie, sytuacja się trochę komplikuje.

W stanach zapalnych - czy to Crohn, czy wrzodziejące - nawet te „superfoods” mogą robić więcej szkody niż pożytku. Zwłaszcza w swojej twardej wersji. Jelita wtedy potrzebują spokoju. A twarde, nieprzetworzone orzechy potrafią działać jak papier ścierny. Mówię z doświadczenia.

Orzechy twarde - lepiej unikać

  • arachidowe
  • włoskie
  • laskowe
  • migdały w całości
  • surowe ziarna słonecznika

One wszystkie mają jedną wspólną cechę - są ciężkie do pogryzienia, a jeszcze cięższe do strawienia. W stanie zapalnym lepiej im podziękować. Nawet jeśli smak kuszący.

Miękkie opcje - na spokojnie

  • pistacje
  • nerkowce
  • prażony słonecznik w wypieku lub wcześniej namoczony
  • migdały w płatkach albo prażone

Te formy są bardziej przyjazne. Mniej roboty dla jelit. Łatwiej się rozdrabniają, szybciej trawią. Zresztą jeśli jesteś jak ja i lubisz coś chrupać, to takie wersje są dobrą alternatywą.

Czy orzechy mogą być prozapalne?

Samo w sobie - nie. Orzechy nie są złe. Problem pojawia się w kontekście. Jeśli Twoje jelito jest wrażliwe albo masz zaostrzenie, twarde orzechy mogą po prostu fizycznie drażnić. Mechanicznie. Tu nie chodzi o jakiś skomplikowany mechanizm. Chodzi o tarcie i obciążenie. I to czuć, serio.

Z drugiej strony - niektóre badania pokazują, że orzechy mogą wręcz działać przeciwzapalnie. Ale mówimy o ogóle, nie o osobach w aktywnym stanie zapalnym. Jeśli więc masz za sobą szpital albo leki, warto chwilowo odstawić wszystko, co może w jakikolwiek sposób drażnić.

Małe tipy z mojego doświadczenia

  • zacznij od małych ilości - dosłownie łyżeczka
  • jedz orzechy jako dodatek do posiłku, nie solo
  • unikać chrupania na pusty żołądek
  • sprawdź, czy lepiej tolerujesz je w wypiekach
  • zwracaj uwagę na reakcję organizmu po - zapisz sobie

U mnie najlepiej sprawdziły się migdały w płatkach - dodane do owsianki albo jako posypka na ciastkach. Słonecznik? Tak, ale tylko prażony i ukryty w chlebie. Pistacje? Na spokojnie, po 3‑4 sztuki. I wiesz co? Da się żyć bez orzechów luzem. Ale da się też z nimi, jeśli podejdziesz do tego z głową.

1 komentarz:

Adbox