Bridgertonowie: Dlaczego drugi sezon mnie rozczarował

Gdy wszystkie oczy są zwrócone na nowy sezon Bridgertonów, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że popularność tego sezonu zawdzięczamy świetnie przeprowadzonej kampanii marketingowej, a na pewno nie kontynuacji przygód rodziny Bridgertonów, po tym co pokazał sezon drugi.

Przed kolejnym sezonem chciałam sobie przypomnieć przygody Anthony'ego i Kate. Niestety, ponownie stwierdziłam, że ten sezon zupełnie mi nie przypadł do gustu. I mam na to argumenty.


Wiem, że opinia w fandomie Bridgertonów jest generalnie pozytywna, ale muszę gdzieś ponarzekać na drugi sezon i pomyślałam, że to mój blog, więc podzielę się dość kontrowersyjnymi przemyśleniami. Drugi sezon był paskudny i oglądałam go pierwszy raz, gdy leżałam chora, z nadzieją, że się rozwinie i będzie lepiej. Plus musiałam się czymś zająć, byłam chora i znudzona, więc może źle go odebrałam. Dzisiaj jestem pewna - był okropny. 


Ok, książka była na 8/10, to ten sezon zasługuje na 3/10, a i to tylko dzięki wątkowi Featheringtonów. Dobry przekręt, odpowiednio eskalowany.


Czas na konkretne ponarzekanie!

To, co mnie wkurza w 2 sezonie Bridgertonów

Aktorzy

Wiecznie zmieniające się akcenty 

Od razu rzuca się akcent nowego lorda Featheringtona amerykański, brytyjski, a czasem trochę irlandzki. Co o co chodzi i dlaczego? 
Kolejny problem akcenty rodziny Sharma przełączające się między indyjskim akcentem a perfekcyjnym brytyjskim angielskim. Tu świetnym przykładem jest trzeci odcinek, gdzie Eloise rozmawia z Kate, a Kate w połowie traci swój silny hinduski akcent i dalej rozmawia zwyczajnie. Poza tym, jeśli Edwina również była wychowywana w Indiach, to dlaczego tylko Kate czasami ma akcent? Przecież to Kate jest starsza o 8 lat starsza, więc wychowała się w Anglii, jeśli ktoś miał mieć akcent to jej młodsza siostra, która urodziła się w Indiach i mieszkała tam 18 lat.


Muszę przyznać, że aktorka grająca Edwinę ma takie entuzjastyczne oczy szczeniaka, że zastanawiam się, czy jej układ współczulny działa na 100% poprawnie, czy też jest naprawdę zaskoczona i entuzjastyczna wobec wszystkiego, a może to edycja wideo?


1. Lady Mary Czy w castingu napisano, że rola Mary ma być niema i z jak najmniejszą ilością czasu ekranowego? Zniszczyli idealną dynamikę rodziny między Kate, Edwiną a Lady Mary, którą J.Q. zbudowała w swojej książce. Tworząc ciepłą rodzinę, której konwersacje 

2. Relacja Anthony'ego i Kate: W książce ich relacja była pełna napięcia i chemii, tutaj wydaje się wymuszona i pozbawiona głębi.

3. Postać Edwiny: W serialu przedstawiona jako naiwna i nieświadoma, podczas gdy w książce była bardziej świadoma otaczającego ją świata.

4. Brak kluczowych scen z książki: Pominięto wiele istotnych momentów, które budowały napięcie i rozwijały postacie.

6. Zmiany w fabule: Niektóre wątki zostały dodane lub zmienione w sposób, który nie wnosił nic wartościowego do historii.

Ogólnie 3/10 - potrzebujemy tych byłych Bridgertonów, lub potrzebujemy więcej Królowej Charlotte, bo główny serial Bridgertonów się pogorszył

2 komentarze:

Adbox