Koreańska obsesja na punkcie zdrowej, gładkiej celanowej cery jest chyba wszystkim znana. Azjatki kochają kosmetyki pielęgnacyjne, a koreańskie marki prześcigają się w tworzeniu nowych formuł i produktów. Jak się w tym wszystkim nie zgubić?
Koreańska pielęgnacja w 10 krokach
Tu przychodzi z pomocą książka Sekrety Urody Koreanek oraz właściwie wycinek z tej książki - 10 kroków koreańskie pielęgnacji. Może wydawać, że wielostopniowa pielęgnacja jest trudna, wymaga wyspecjalizowanych kosmetyków i wiedzy o produktach, że jest niedostępna dla osób, które do tej pory wolały szare mydło i podstawowy makijaż. Nic bardziej mylnego! Co więcej można ją robić także bez koreańskich kosmetyków, za pomocą polskich produktów drogeryjnych, należy jednak zrozumieć zasadę działania.
Koreańska pielęgnacja w 10 krokach dla początkujących
Koreańska pielęgnacja przede wszystkim opiera się na dobrym oczyszczaniu i doboru odpowiednich produktów. Należy sobie uzmysłowić, że nie wszystkie produkty są dla wszystkich.
To, że wiele blogerek zachwyca się jakimś produktem, nie znaczy, że u ciebie się sprawdzi. (Patrz - moja przygoda z najgorszą bazą podkład). Poznaj potrzeby swojej skóry i staraj się na nie odpowiadać.
Krok #1 - demakijaż/olejek do mycia twarzy
Demakijaż i zmywanie twarzy kosmetykiem oleistym. Nie jest to popularny element w tradycyjnej pielęgnacji, a warto go dodać, gdyż, zanieczyszczenia i sebum łatwiej rozpuszczają w podobnym - w innych tłuszczach.
Demakijaż musi być zrobiony zawsze! Nigdy nie kładź się spać z niedomytym makijażem - to zabójca twojej pięknej cery.
Dobre, naturalne olejki do mycia twarzy i duży wybór ma polska marka Vianek. Z serii dostępnych w Rossmannie można znaleźć olejek oczyszczający mySUPERskin od Miya Cosmetics albo olejek z zielonej serii Botanic Spa Rituals Bielendy.
Krok #2 - pianka do mycia twarzy
Resztki oleju dobrze będzie usunąć delikatnym kosmetykiem myjącym - tj. pianką.
Jeśli nie mam koreańskich pianek, to używam polskich aptecznych np. Iwostin.
Krok #3 - peeling
Peeling w zależności od typu cery robimy o 1 do kilku razy w tygodniu. Przy cerze problematycznej peeling grubo- i drobnoziarnisty. Przy cerze wrażliwej, naczynkowej (taką ja mam) raczej należy zrezygnować z mocnych peelingów na rzecz łagodniejszych, enzymatycznych.
Drobnoziarnisty robię raz w tygodniu pod prysznicem (osobiście używam Clinique, konkretnie 2 w enzymatyczny i drobnoziarnisty - Pep-Start 2-in-1, wiem, że drogi, ale bardzo go lubię i nie zużywam nie wiadomo ile tego przecież), a w tygodniu enzymatyczny.
Enzymatyczne peelingi ma Ziaja, ale też bardzo fajny koreański jest w drogeriach Hebe - Purederm (jest moim absolutnym numerem 1)
Krok #4 - tonik/toner
Ten etap warto robić codziennie. Tonik to niedoceniany kosmetyk wraca dobre pH skórze, a jednocześnie jest idealną bazą pod resztę kosmetyków. Staraj się wybierać tonik o prostym, zdrowym składzie. Ponownie powiem, że Vianek ma z czego wybierać, ale też korzystałam i byłam zadowolona z toniku La Roche Posay
Zasada jest prosta: kosmetyki nakładamy
od najbardziej wodnego (rzadkiego),
do najbardziej kremowego (gęstego) w konsystencji.
Krok #5 - esencja
Nietypowy kosmetyk na polskich/europejskich półkach. To wodny, rzadki produkt, który ma na celu szybko się wchłaniać i niemal natychmiast odżywiać skórę. Tutaj z zamiennikami jest więc trochę gorzej. Przyznam, że obecnie i tak używam koreańskiej marki Etude House (konkretnie Moistfull Collagen Essence). Esencję dostaniemy od Bielendy czy od naturalnej marki Nacomi (można spotkać pod nazwą "odżywczy koktajl do twarzy").
Krok #6 - ampułki/serum
Serum to skoncentrowana dawka substancji odżywczych dla cery. Jako że ten rodzaj produktu jest coraz popularniejszy w Polsce mamy spory wybór. Marki podobnie jak wyżej + mi osobiście bardzo odpowiadało serum Mincer Pharma z kwasem hialuronowym czy serum Resibo. Dobrą opinią szczyci się też Bielenda - serum przeciw zmarszczkom z opuncją figową i aloesem (seria Botanic Spa Rituals)
Krok #7 - maseczki w płachcie
Każda fanka koreańskiej pielęgnacji je zna. Nakładamy maseczkę, relaksujemy się, a nasza cera prosto z maseczki spija nawilżenie, odżywnie czy rozjaśnienie. Maseczki w płachcie są coraz łatwiej dostępne w drogeriach.
Krok #8 - krem pod oczy
Warto o nim pamiętać i używać regularnie, aby zapobiegać wiotczeniu skóry w tym miejscu. Pamiętaj jednak by nie naciągać, nie pocierać skóry, tylko delikatnie krem pod oczy wklepywać. Osobiście lubię tani krem pod oczy od Ziaji, albo roll-on marki Ava dostępny w Rossmannie. Zroll-onem jedyne co staram sięnie za mocno dociskać do skóry, resztę - delikatne masowanie robi sam!
Krok #9 - nawilżanie cery
Wiem, że osoby o cerze tłustej najchętniej by tylko twarz osuszały i zbierały sebum, jednak tak naprawdę każdy typ cery nawilżania potrzebuje. Dobrze nawilżona cera jest jędrna, co więcej wiele wczesnych zmarszczek nie jest wynikiem wiodczenia skóry ze względu na brak kolagenu, tylko właśnie efektem odwodniania. Nawilżajmy się od środka i od wewnątrz. Kremów jest tak dużo, że każdy powinen wybrać produkt dla siebie. Dobry krem na dzień nie jest za gęsty, wchłania się w miarę szybko i zostawia na twarzy przyjemny filtr.
Z ciekawych lokalnych - polskich marek mogę polecić Celestin, Domowy Krem czy Eco Plant.
Krok #10 - nie zapomnij o ochronie UV
Dobrze by już krem zawierał filtr UV a jeśli nie zawiera to musimy się o to dodatkowo zatroszczyć. Jak? Dodajemy do pielęgnacji którąś z opcji: krem z filtrem UV, puder z filtrem UV czy mgiełka z filtrem UV. Nic nie szkodzi na przeszkodzie, by w naszej pielęgnacji pojawiły się wszystkie. Im więcej ochrony przed promieniowaniem tym lepiej. Zwłaszcza, że ideał koreanek to zdecydowane przeciwieństwo kalifornijskiej opalenizny. Ochronę przed UV stosujemy cały rok!Z tanich produktów, dostępnych w każdej drogerii polecam mgiełkę garnier z filtrem 30SPF. Nie obciąża, można ją stosować na makijaż.
Stosujecie koreańską pielęgnacje? Warto - dlaczego tak / dlaczego nie? ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz