Tematyka bloga miała okazję parę razy dryfować w kierunku pieniędzy: czy to we wpisie zasadach oszczędzania strategią FIRE, konta IKE i IKZE, czy kiedy rozprawiałam się z mitem średniej krajowej. Słowem - temat pieniędzy na blogu się dobrze ułożył. Tym bardziej, że kto nie lubi umieć i mieć pieniędzy?
Tym razem chcę wam opisać książkę, która do tego tematu podchodzi z zupełnie innej strony Psychologia pieniędzy. Ponadczasowe lekcje o bogactwie, chciwości i szczęściu Morgana Housela.
Wpis nie jest sponsorowany, ale podaję link affiliacyjny nie zmienia to faktu, że książka jest super!
Nie znajdziecie tu tabel, wykresów czy gotowych przepisów na finansowy sukces. Zamiast tego dostajemy coś o wiele ciekawszego – opowieść o tym, dlaczego ludzie podejmują takie, a nie inne decyzje finansowe.
Housel nie uczy, jak inwestować; on pokazuje, jak myślimy o pieniądzach – i dlaczego tak często robimy to źle. Dlaczego błędne myślenie o pieniądzach, skazuje nas na finansową porażkę
Bogactwo, które widać i bogactwo, którego nie widać
Housel zaczyna od jednego z najciekawszych rozróżnień: bogactwo i bogacenie się to nie to samo. Bogactwo to pieniądze, które widzę na koncie (lub raczej te, których jeszcze nie wydałam). Bogacenie się to życie na pokaz – nowe auto, zegarek za pół pensji czy drogie wakacje.
🤔 Dziwna definicja prawda?
Zupełnie nie tego bym się spodziewała. Jednak logika gry słownej jako czasownik od rzeczownika powodujący pokazywanie się z bogactwem może mieć sens. Ciągła konieczność posiadania więcej, by te dowody statusu utrzymać.
Autor opowiada historię Ronalda Reada – woźnego, który żył skromnie, jeździł autostopem, był filantropem a po swojej śmierci zostawił majątek wart kilka milionów dolarów.
(Brzmi nieprawdopodobnie jak to teraz skracam, ale jego historia jest dobrze znaną a takich historii jest 19 i nie do końca ich celem jest analizowanie dokładnie każdy przypadek co bardziej przekazać ideę nawet jeśli dana historia jest z przed 10 czy 30 lat i dotyczy specyficznej jednostki itp.)
To rozróżnienie między bogactwem a obnoszeniem się bogactwem się przewija się przez całą książkę. W świecie, w którym social media bombardują nas zdjęciami luksusu, Housel przypomina, że prawdziwe bogactwo to przede wszystkim wybór – możliwość robienia tego, co chcesz, kiedy chcesz i z kim chcesz.
Finanse to nie matematyka
A przynajmniej nie prosta matematyka.
Często myślimy o pieniądzach jak o czymś, co można sprowadzić do równań – jeśli zarobię X i zainwestuję w Y, to na pewno będę mieć Z. Housel obala ten mit. Finanse, jak tłumaczy, to bardziej sztuka niż nauka. Decyzje finansowe rzadko są wynikiem czystej logiki – zazwyczaj kierują nami emocje, doświadczenia i kontekst, w którym dorastaliśmy.
I tu pojawia się najważniejsza lekcja z książki: szczęście i ryzyko to dwie strony tej samej monety. Możesz podjąć idealnie przemyślaną decyzję i mimo to ponieść porażkę. Z drugiej strony możesz ryzykować i odnieść sukces – ale to nie oznacza, że twoja strategia była dobra, tylko że miałeś szczęście.
Housel przypomina nam, że długoterminowe myślenie i zdolność do przetrwania chwilowych porażek są środkiem do sukcesu finansowego. To trochę jak grając w grę - nie wygrywasz, jeśli za każdym razem wychodzisz z rozgrywki po pierwszej przegranej. (Mam na myśli bardziej szachy czy chińczyka a nie hazard, żebyśmy się zrozumieli).
Czy wiesz, kiedy powiedzieć „dość”?
Jednym z najbardziej zapadających w pamięć rozdziałów jest ten o „wystarczającej ilości”.
Dlaczego ludzie, którzy już mają miliony na koncie, ryzykują wszystko dla jeszcze więcej? Housel opowiada historie insiderów i oszustów finansowych, którzy mieli wszystko – i stracili to, bo nie potrafili powiedzieć „dość”.
Według autora umiejętność rozpoznania momentu, kiedy mamy „wystarczająco”, jest jednym z najważniejszych elementów szczęścia. I tu chodzi nie tylko o pieniądze, ale o całą filozofię życia. Czy potrafisz docenić to, co masz, zamiast gonić za czymś, co zawsze wydaje się poza zasięgiem?
Między stawiać sobie cele i do nich dążyć, a zawsze być poza zasięgiem swojego szczęścia to dwie różne rzeczy. Cele są dobre, byśmy mieli do czego rosnąć. Chciwość... szczęścia nam na pewno nie daje.
Pieniądze to czas
Najbardziej uderzającym przesłaniem książki jest zdanie, które Housel podaje niemal mimochodem:
„Największą dywidendą, jaką możesz zyskać z pieniędzy, jest czas.”
Pieniądze same w sobie nie mają wartości – to narzędzie, które pozwala kupić coś, co naprawdę się liczy: czas na to, by robić to, co ważne. Housel przypomina, że sukces finansowy nie polega na posiadaniu coraz więcej, ale na życiu w zgodzie z własnymi wartościami.
Dlaczego warto przeczytać?
„Psychologia pieniędzy” to książka, która zmusza do refleksji. Nie znajdziesz tu gotowych odpowiedzi, ale to właśnie czyni ją tak wartościową. To książka o pieniądzach, ale też o życiu – o tym, co nas motywuje, dlaczego podejmujemy złe decyzje i jak nauczyć się robić to lepiej.
Przeczytałam ją w jeden wieczór, ale w głowie zostanie na długo. Jeśli szukasz czegoś, co pozwoli ci spojrzeć na finanse z innej perspektywy, ta książka jest dla ciebie.
Zgadzam się, że wolność wyboru to największe bogactwo. Interesująca publikacja.
OdpowiedzUsuńCiekawe podejście do tematu pieniędzy.
OdpowiedzUsuńMiałam w rodzinie kogoś bardzo bogatego ale na pierwszy rzut oka mega skromnego. Po swojej śmierci zostawił tyle pieniędzy, że wszystkie wnuki mogły za nie kupić sobie domy i samochody. Niestety Ci wnukowie to w większości przetrwonili lub zmarnowali. Lub właśnie żyjąc na pokaz pozadłużali się do tego stopnia, że zbankrutowali. Ciekawa recenzja, i trafne wnioski autora książki.
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta tematyka, chętnie czytnę
OdpowiedzUsuńJa zawsze powtarzam, że pieniądze dzisiaj są, jutro może ich nie być. Tak samo jest z rzeczami materialnymi. Dla mnie największym bogactwem jest rodzina i zdrowie 😊 ale do tego wszystkiego też potrzebujemy pieniędzy. Dlatego ważne jest co stawiamy na pierwszym miejscu. Ksiazka wydaje się być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńTo prawda temat pieniędzy nie jest tematem wdzięcznym dla bardzo wielu osób. Ja osobiście nie stawiam ich na pierwszym miejscu, choć dzięki nim łatwiej się żyje. Generalnie nie warto dla nich poświęcać się i sprzedawać duszy. A książka wydaje się ciekawa :-) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że zostawiłaś u mnie komentarz bo w ten sposób mogłam zajrzeć na Twój blog. Z pewnością jeszcze wiele razy tu zajrzę.
OdpowiedzUsuńA książkę postaram się przeczytać.
Pozdrawiam serdecznie
To może być naprawdę mądra książka i zgodzę się z autorem, nigdy mi nie zależało na drogich rzeczach, z których nic prócz szpanu bym nie miała, ale na możliwościach fajnego spędzania czasu i faktycznie oszczędnością można wiele osiągnąć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi naprawdę ciekawie, wartościowa pozycja
OdpowiedzUsuń